✖
Mój wyjazd jako fille Au Pair do Francji był jedna z najbardziej spontanicznych i niespodziewanych decyzji w życiu i jak się okazało także jedną z najlepszych.
Nigdy nie marzyłam o odwiedzeniu Francji, nigdy też nie uczyłam się francuskiego, aż do momentu kiedy dzień po założeniu konta na serwisie AuPair.com napisała do mnie pewna półpolska rodzina z niewielkiego bretońskiego miasteczka La Vraie Croix. Szybka wymiana wiadomości, dwie video rozmowy z dokładną wymianą informacji o sobie i wzajemnych oczekiwaniach i zapadła decyzja że z początkiem wakacji przyjeżdżam na 3 miesiące do Francji, żeby zajmować się 2,5 letnim dzieckiem podczas jego wakacyjnej przerwy w żłobku.
Każdy nasz dzień przebiegał według ustalonego rytuału tzn. po śniadaniu był czas na samodzielna zabawę, później razem zajmowaliśmy się aktywnościami bardziej rozwijającymi, - artystycznymi czy ruchowymi. O 12 wspólnie z host tatą zasiadaliśmy do posiłku, po którym mój mały podopieczny udawał się na drzemkę.Ja w tym czasie zajmowałam się drobnymi pracami domowymi, jak zmywanie, odkurzanie, prasowanie czy mycie okien, lub miałam czas dla siebie. Po południu wracaliśmy do wspólnej zabawy, zazwyczaj do godziny 16-17 kiedy rodzice wracali z pracy. Wieczory miałam do swojej dyspozycji, ale bardzo dobry kontakt z host rodziną sprawił, że zazwyczaj spędzaliśmy je wspólnie. Podobnie jak weekendy podczas których pływaliśmy po zatoce Morbihan i spędzaliśmy całe dnie na plaży. Dwa razy byłam też na wakacjach z host rodziną, a jeden tydzień spędziłam na swoim “urlopie” zwiedzając Francję.
Wyjeżdżając nie znałam francuskiego i nie było to konieczne, ponieważ host tata mówił po polsku, a z host mamą mogłam rozmawiać po angielsku.Po trzech miesiącach pobytu, osłuchałam się trochę z językiem i rozumiałam już podstawowe zwroty i słowa oraz sens rozmów toczonych po francusku, pomimo, że nie uczęszczałam na kurs językowy, a cała wiedza przychodziła z codzienności i samodzielnej nauki.
Moja historia, przez fakt że za granicą byłam tylko 3 miesiące i dodatkowo w okresie wakacji, różni się nieco od standardowego wyjazdu jako Au Pair, ale nie oznacza, że przez to moje doświadczenie jest uboższe. Poznałam francuski styl życia oraz postawy języka. Stałam się bardziej pewna siebie, samodzielna i odważna. Małym kosztem zwiedziłam północną część Francji oraz Paryż. W końcu spotkałam wielu wspaniałych ludzi, przede wszystkim host rodzinę, czyli dwójkę wyluzowanych, zabawnych i inspirujących rodziców, ich wspaniałego synka, grzecznego, ciekawego świata, wrażliwego i po prostu kochanego chłopczyka oraz serdecznych dziadków.
Wyjazd za granicę na czas wakacji był świetną decyzją, której na pewno nie żałuję, a czas spędzony w pięknej Bretanii u mojej świetnej host rodziny będę wspominać bardzo dobrze.